Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019
ROZDZIAŁ 41 Elias wpatrywał się w swoje odbicie w lustrze. Słońce niedawno wstało znad horyzontu, ale on sam nie spał już od jakiegoś czasu. Opłukał policzki w zimnej wodzie, jednak niepokojące uczucie nie znikało. Jego ojciec zachowywał się dziwnie; Elias zdał sobie sprawę, że był taki już w chwili, kiedy poprosił go o pomoc. Coś w jego zachowaniu, słowach i gestach kazało mu się zastanawiać, czy mężczyzna jest z nim całkowicie szczery. Elias całkiem nieźle rozszyfrowywał ludzi, ale Samael miał w sobie coś, co sprawiało, że w jego wypadku nie było to takie proste. Co ukrywasz, tato? Chłopak miał zamiar skontaktować się z bratem, ale poprzedniego dnia był tak zmęczony, że w chwili, kiedy jego głowa dotknęła poduszki, zasnął. Teraz był gotów. Ich matka przez te wszystkie lata siedziała w Piekle. Jak miał mu to powiedzieć? To wszystko za bardzo na niego naciskało. Patrząc na swoje odbicie w lustrze postanowił zająć się tym wszystkim po kolei  –  tak będzie prościej. N
ROZDZIAŁ 40 Aniołowie musieli naprawdę uwielbiać wysokość, Damon nie miał ku temu żadnych wątpliwości. Kazali mu się stawić na jedno z najwyższych pięter opuszczonego biurowca, będącego już na wykończeniu – budowlańcy mieli tylko pomalować wnętrza, założyć przełączniki, rolety i inne drobiazgi. Pachniało nowością, wszędzie leżały narzędzia i zwoje kabli. Niezbyt eleganckie miejsce na takie spotkania. Aniołowie zebrali się w pomieszczeniu, w którym miały stanąć boksy pracowników i zebrali się w ciasną grupę. Nie musieli martwić się, że ktoś ich nakryje – z powodu niedzieli budynek zionął pustkami. Zanim jednak do tego wszystkiego doszło, Caliel obudził go przed świtem i nakazał się ubrać. Damon z trudem otworzył oczy, miał wrażenie jakby przespał zalewie godzinę. Chłopak wygramolił się z łóżka, pocierając zaspane oczy, jednocześnie starając się odzyskać jasność myśli. - Jest jeszcze ciemno – zauważył. - Spałeś już wystarczająco długo. - Ludzie potrzebują nieco więcej niż c
ROZDZIAŁ 39 Jonesville mieli już dawno za sobą, ale wciąż poruszali się mniej uczęszczanymi drogami biegnącymi przez lasy. Damon miał nadzieję uniknąć tłoków, a może po prostu działał z siłą przyzwyczajenia. Nie miał siły, aby o tym rozmyślać. - Więc jak dobrze zrozumiałam, nie masz pojęcia gdzie mógłby być Elias, więc po prostu jedziesz przed siebie. Damon westchnął, mocniej zaciskając dłonie na kierownicy. - Nie – odpowiedział. – Jadę z powrotem do Alexandria College, popytać, czy ktokolwiek go widział. Powinienem to był zrobić wcześniej, ale naprawdę dużo się działo… Keva w końcu przestała wiercić się w fotelu, zamiast tego wykręciła się i spojrzała wprost na niego. - I myślisz, że to się uda? - Nie mam pojęcia – chłopak nie miał lepszej odpowiedzi. W samochodzie było naprawdę zimno, bo Keva otworzyła okno i co chwilę wystawiała głowę na zewnątrz – Damon nie potrafił jej tego odmówić. Od wilgoci jej włosy stały się jeszcze bardziej poskręcane, miała czerwone poli